I od razu przychodzi do głowy, jak nieprzemyślane jest powiedzenie : Amor vincit omnia. Prawda?sławekg pisze:Pierwszy raz oglądałem "Zostawić Las Vegas" wyłapałem dołka.
Filmowo
-
- Japanese Whispers
- Posty: 722
- Rejestracja: środa, 3 października 2007, 19:58
- Numer gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Filmowo
- bozzz
- Easy Cure
- Posty: 25
- Rejestracja: środa, 27 lutego 2008, 15:45
- Numer gadu-gadu: 5270340
- Lokalizacja: Bielitz
- Kontakt:
Re: Filmowo
Ja wczoraj zobaczyłam "Once" i jestem pod wrażeniem. Piękny film z muzyką w roli głównej. wzruszający. chusteczki higieniczne - koniecznie
Polecam
Polecam
Re: Filmowo
Tak jest!
Re: Filmowo
Chciałem powiedzieć-miłość pokona wszystko.
-
- Easy Cure
- Posty: 3
- Rejestracja: sobota, 12 kwietnia 2008, 11:41
- Numer gadu-gadu: 0
Re: Filmowo
chciałeś powiedzieć... "miłość zwycięża wszystko"...sławekg pisze:Chciałem powiedzieć-miłość pokona wszystko.
-
- Japanese Whispers
- Posty: 722
- Rejestracja: środa, 3 października 2007, 19:58
- Numer gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Filmowo
Peter Cataneo - " Goło i wesoło" . Film nieprzeciętny. Polecam absolutnie wszystkim. Oglądałam dwa razy . Żeby zrozumieć.
A żonie maniaka polecam film pt. "Trudna sztuka kamuflażu". Trzeba być koniecznie we frywolnej damskiej bieliźnie. Inaczej na ten seans nie wpuszczają.
A żonie maniaka polecam film pt. "Trudna sztuka kamuflażu". Trzeba być koniecznie we frywolnej damskiej bieliźnie. Inaczej na ten seans nie wpuszczają.
- AgentCooper
- Concert - The Cure Live
- Posty: 1284
- Rejestracja: niedziela, 6 lipca 2003, 12:40
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Filmowo
Sen Kassandry - nowy film Allena, w klimacie zblizony do Wszystko gra, choc niestety slabszy. Na stare lata Woody wzial sie za kryminaly, co w poprzednim filmie wyszlo znakomicie, tutaj niestety chyba zabrakło pomysłu co zrobić z fajnie zawiązaną intrygą. Film robi wrażenie urwanego w połowie, bez pomysłu na oryginale zakończenie. 3,5 gwiazdki
Into The Wild (Wszystko za życie) - oparty na faktach. Niewątpliwie warto zobaczyć choć początek nieco razi "amerykańskością". Opowieść o absolwencie wyższej uczelni, który po zakończeniu studiów rzuca wszystko i rusza w wymarzoną podróż podróż na Alaskę, aby przeżyć tam rok "sam na sam z naturą". Niewątpliwie jest to powieść o człowieku który nie umiał (nie chciał) się dostosować do norm obowiązujących w "normalnym" społeczeństwie ale cena którą przychodzi mu ostatecznie zapłacić jest bardzo wysoka.
Into The Wild (Wszystko za życie) - oparty na faktach. Niewątpliwie warto zobaczyć choć początek nieco razi "amerykańskością". Opowieść o absolwencie wyższej uczelni, który po zakończeniu studiów rzuca wszystko i rusza w wymarzoną podróż podróż na Alaskę, aby przeżyć tam rok "sam na sam z naturą". Niewątpliwie jest to powieść o człowieku który nie umiał (nie chciał) się dostosować do norm obowiązujących w "normalnym" społeczeństwie ale cena którą przychodzi mu ostatecznie zapłacić jest bardzo wysoka.
- alberto balsalm
- The Top
- Posty: 884
- Rejestracja: niedziela, 4 lutego 2007, 07:49
- Numer gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: berlin-kingston-londyn
Re: Filmowo
zgadzam się z tą "amerykańskością", która mnie niestety raziła przez cały film. ten koleś, na którym wzorowali głównego bohatera podobno umarł z głupoty: wybrał się w dzicz nieprzygotowany, a jak zaczął mieć problemy ze zdobyciem żywności, to był tak opętany tą swoją wizją, że nie poszedł po pomoc do osady kilka km dalej. ok, był konsekwentny, no ale jednak... mógł przeżyć i dalej być konsekwentnym. :) poza tym chłopak zranił swoich bliskich, nie wiem czy jego rodzice naprawdę byli tacy okropni jak przedstawiono to w filmie, ale nawet jeśli, to przecież dzięki nim mógł dokonać takiego a nie innego wyboru. no i co mu zawiniła siostra? szczytna idea to jedno, egoizm to drugie.AgentCooper pisze: Into The Wild (Wszystko za życie) - oparty na faktach. Niewątpliwie warto zobaczyć choć początek nieco razi "amerykańskością". Opowieść o absolwencie wyższej uczelni, który po zakończeniu studiów rzuca wszystko i rusza w wymarzoną podróż podróż na Alaskę, aby przeżyć tam rok "sam na sam z naturą". Niewątpliwie jest to powieść o człowieku który nie umiał (nie chciał) się dostosować do norm obowiązujących w "normalnym" społeczeństwie ale cena którą przychodzi mu ostatecznie zapłacić jest bardzo wysoka.
i to jest właśnie ta "amerykańskość" - facet zrobił bunt w szybki, porywający ale króciutki sposób. bunt-instant, wystarczy zalać wodą, wypić, a potem zostaje brudny kubek z kawałkami makaronu.
jakiś fajny tekst po angielsku, który wyraża moją osobowość.
- AgentCooper
- Concert - The Cure Live
- Posty: 1284
- Rejestracja: niedziela, 6 lipca 2003, 12:40
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Filmowo
tak do konca to nieprzygotowany na pewno nie byl...do momentu gdy podjał decyzje o powrocie radził sobie całkiem nieźle. Jak to mówią szit hepens - gdyby nie zamiana strumyczka po roztopach w rwaca rzeke ktora odciela mu droge powrotu (przy tak ekstremalnych "wczasach" powinien to w sumie przewidziec) powrociłby pewno cały i zdrowy..... Niewatpliwie szacunek dla goscia za rzucenie wyzwania. Szkoda, ze tak skonczyl.alberto balsalm pisze:zgadzam się z tą "amerykańskością", która mnie niestety raziła przez cały film. ten koleś, na którym wzorowali głównego bohatera podobno umarł z głupoty: wybrał się w dzicz nieprzygotowany, a jak zaczął mieć problemy ze zdobyciem żywności, to był tak opętany tą swoją wizją, że nie poszedł po pomoc do osady kilka km dalej. ok, był konsekwentny, no ale jednak... mógł przeżyć i dalej być konsekwentnym. :) poza tym chłopak zranił swoich bliskich, nie wiem czy jego rodzice naprawdę byli tacy okropni jak przedstawiono to w filmie, ale nawet jeśli, to przecież dzięki nim mógł dokonać takiego a nie innego wyboru. no i co mu zawiniła siostra? szczytna idea to jedno, egoizm to drugie.
i to jest właśnie ta "amerykańskość" - facet zrobił bunt w szybki, porywający ale króciutki sposób. bunt-instant, wystarczy zalać wodą, wypić, a potem zostaje brudny kubek z kawałkami makaronu.
Co do odciecia kontaktow z rodzina (szczegolnie siostra, jesli "nie bardzo kochał" rodziców) w pelni sie zgadzam. Totalna glupota i egoizm.
- AgentCooper
- Concert - The Cure Live
- Posty: 1284
- Rejestracja: niedziela, 6 lipca 2003, 12:40
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Filmowo
Sierociniec - dobry, choc nie rewelacyjny jak wynika z niektorych recenzji thriller (horror ?) odpoweidzialnego m.in. za Labirynt Fauna Guillermo Del Toro. Ciekawy pomysl, ktory nasuwa jednak bezposrednie skojarzenia z Innymi, takze nieco trąci wtórnością. Niemniej przykład dobrego, mogącego momentami nastraszyć kina bez niepotrzebnego bryzgania krwią, zgrzytu pił i innych widm-shutterów. Wystarczy troche klimatu i mroczna zagadka do rozwiazania...4 gwiazdki na 6
-
- Three Imaginary Boys
- Posty: 62
- Rejestracja: wtorek, 13 maja 2008, 17:25
- Numer gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: cudowny... kraków
Re: Filmowo
Po obejrzeniu tego filmu bardzo się rozczarowałem. Słyszałem od znajomych, że "fajny, straszny, wzruszający". Po tych słowach nie wypadałoby nie zoabaczyć.AgentCooper pisze:Sierociniec - dobry, choc nie rewelacyjny jak wynika z niektorych recenzji thriller (horror ?) odpoweidzialnego m.in. za Labirynt Fauna Guillermo Del Toro. Ciekawy pomysl, ktory nasuwa jednak bezposrednie skojarzenia z Innymi, takze nieco trąci wtórnością. Niemniej przykład dobrego, mogącego momentami nastraszyć kina bez niepotrzebnego bryzgania krwią, zgrzytu pił i innych widm-shutterów. Wystarczy troche klimatu i mroczna zagadka do rozwiazania...4 gwiazdki na 6
Scenariusz naciągany, troche bez pomysłu. Niby się coś dzieje, niby cos straszy, ale nie wiadomo dokładnie o co chodzi w większości scen i nie można tego tłumaczyć dowolnością interpretacji. Po prostu autorom zabrakło pomysłu i chyba za bardzo byli podekscytowani przewidywanym sukcesem filmu. Te momentami straszne sceny to skutek dobrej muzyki i oczywiście dobrego nagłośnienia w kinie. Bo motywy chłopca z workiem na głowie są już trochę archaiczne. A przesłanie? Tak samo płytkie moim zdaniem jak w Labiryncie Fauna. Choć punkt, że takowe w ogóle ma...
- alberto balsalm
- The Top
- Posty: 884
- Rejestracja: niedziela, 4 lutego 2007, 07:49
- Numer gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: berlin-kingston-londyn
Re: Filmowo
dla mnie ten cały del toro to taki coelho kinematografii.
jakiś fajny tekst po angielsku, który wyraża moją osobowość.
Re: Filmowo
Aż poleje się krew-całkiem do obejrzenia.A co myślicie o Choć goni nas czas?
-
- Japanese Whispers
- Posty: 749
- Rejestracja: środa, 24 października 2007, 16:12
Re: Filmowo
był ktoś na Indianie ? oprócz mnie?
bo ja mam mieszane uczucia, w sumie zastrzyk humoru połączony z wartką akcją i grą harrisona forda pozwoliła mi się odrpęzyć i zapomniec nia chwilę, ale to nie ten sam indiana co kiedyś. Efekty specjalne, przez cały film, głównie to można zapamiętać z całego filmu, ich mnogość ale także nieprawdopodobność. Tak jak przeżycie wybuchu atomowego.. hmm..
Fabuła nie zachwyca a raczej rozczarowuje... taka tania historia. Spodziewałem się czegoś lepszego po duecie spielberg lucas. Niestety troche im nie wyszło, po prostu przedobrzyli ;) pozostaje lekki niesmak, chociaż rozrywka przednia ;]
bo ja mam mieszane uczucia, w sumie zastrzyk humoru połączony z wartką akcją i grą harrisona forda pozwoliła mi się odrpęzyć i zapomniec nia chwilę, ale to nie ten sam indiana co kiedyś. Efekty specjalne, przez cały film, głównie to można zapamiętać z całego filmu, ich mnogość ale także nieprawdopodobność. Tak jak przeżycie wybuchu atomowego.. hmm..
Fabuła nie zachwyca a raczej rozczarowuje... taka tania historia. Spodziewałem się czegoś lepszego po duecie spielberg lucas. Niestety troche im nie wyszło, po prostu przedobrzyli ;) pozostaje lekki niesmak, chociaż rozrywka przednia ;]
- AgentCooper
- Concert - The Cure Live
- Posty: 1284
- Rejestracja: niedziela, 6 lipca 2003, 12:40
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Filmowo
Darrat - doskonaly film produkcji czadyjskiej (!), niestety w bardzo waskiej dystrybucjiw kinach studyjnych, w Wwie Muranów & Kinoteka. Polecam, w szczególnosci jesli ktoś lubi klimat arabskiej Afryki.