
Liverpool - Milan
- Nevyn
- Disintegration
- Posty: 2046
- Rejestracja: czwartek, 23 maja 2002, 07:20
- Numer gadu-gadu: 2339800
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
No wydaje mi się, że to był jeden z najlepszych meczy ostatnich miesięcy... i pokuszę się o stwierdzenie, że jeden z najbardziej dramatycznych finałów ostatnich lat.... demolka do przerwy, odrodzenie po przerwie, karne.... szkoda, że nie podali statystyki zawałów serca w Mediolanie i Liverpoolu... 

Have a Cure day :)
- but_w_butonierce
- Easy Cure
- Posty: 47
- Rejestracja: piątek, 20 maja 2005, 12:25
- Numer gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: stamtąd
- Kontakt:
- ArekA
- Three Imaginary Boys
- Posty: 110
- Rejestracja: piątek, 26 września 2003, 18:59
- Numer gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: NDG
- Kontakt:
Mecz był świetny-to bez dwóch zdań. Szkoda tylko, że nie mogłem nim się w pełni delektować bo miałem inne problemy :( Dudek to jakiś fenomen - on naprawdę nie jest świetnym bramkarzem. Co to, to nie. A jednak wdrapał się na szczyt! I to jest dla mnie myśl przewodnia po tym meczu... Naprawdę nie potrzeba aż tak wiele, do osiągnięcia pewnych rzeczy, jak nam się wydaje
Wygrał lepszy bo... zawsze lepszy wygrywa :)
- Bird Mad Girl
- Easy Cure
- Posty: 11
- Rejestracja: niedziela, 5 czerwca 2005, 13:51
- Numer gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt: