To i ja pochwale sie moimi wyczynami :)
- Bedac z mama kiedys w sklepie gdzie w kolejce stalo duzo ludzi bo takie to wtedy czasy byly zaczalem krzyczec "Tata pijak ! Tata pijak". Naprawde nie wiem skad mi sie to wzielo
- Juz od wczesnego dziecinstwa lubilem sluchac plyt tyle tylko ze byly to plyty chodnikowe :D Kiedy cos mnie wkurzalo badz nie moglem dostac tego czego chcialem, rzucalem sie na chodnik i tluklem o niego glowa

Nic dziwnego, ze prawie na kazdym zdjeciu z dziecinstwa mam jakies strupki na czole

To chyba dzieki temu wypaczylem sobie psychike :)
- Pamietam tez, ze kiedys w moim domu z moim kolega bawilismy sie w komandosow. On liczyl a ja sie mialem gdzies schowac. Ukrylem sie w lazience. Bylo dla mnie jasne, ze kiedy tylko otworzy drzwi to mnie znajdzie bo w lazience nie bylo gdzie sie schowac. Wpadlem wtedy jak mi sie wydawalo na genialny pomysl. Postanowilem utrudnic koledze dostrzezenie mnie. Kiedy tylko drzwi sie uchylily zapodalem mu dezodorantem w oczy

Szybko sie przekonalem, ze pomysl nie byl najlepszy
- Gdy bylem pacholeciem to wydlubywalem kamyki ze sciany i wkladalem je sobie do nosa :) Nie musze chyba mowic, ze moja mama nie byla zachwycona
- Lubilem tez udawac, ze jestem jakims robotnikiem. Pamietam, ze kiedy kit z naszych okien juz powypadal to ja jako dobre dziecko dbajace by w domu zimno nie bylo zapychalem te luki kulkami z plasteliny.