Skoro forum znów działa całkiem nieźle i są sposoby na wysyłanie postów, skupmy się na owocach, jakie daje nam wszystkim obcowanie z ICH muzyką. Spotykam co jakiś czas znajomych sprzed lat, rozmawiamy chwilę, bądź umawiamy się na dłuższe spotkanie i kiedy zaczynamy tematy muzyczne, widzę często ich zdziwienie i jednocześnie podziw, radość, (zrozumienie?), że ja wciąż o tym samym, od lat...

hmm; Tak się już uzbierało tych lat szesnaście ponad i nawet nie wyobrażam sobie, by mogło ICH nie być; by mogli przestać z dnia na dzień istnieć dla mnie, wokół mnie; we mnie... Siła przyciągania, antidotum będące najskuteczniejszą receptą na niezbyt wesołe i dobre życie; z głośników
Love Song, następnie
Last Dance; Lullaby; Fascination..., i tak do samego końca; do ostatnich dźwięków, ostatniego tchnienia...
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I am home again
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I am whole again
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I am young again
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I am fun again