NOWY ALBUM - njusy

[guslarenko]

a karteczka na grzbiecie płyty jest w drugą stone, u mnie przynajmniej, wiec na moim stojaczku albo napis albo okładka górna jest do góry nogami! co to ma być? pytam. Też miałem problemy z wyciąganiem płytki 2 minuty się męczyłem żeby nic się nie stało skarbowi.

[Vielebny]

ej, co to za śmieszne pudełko jest? jakieś okrągłe, z dziurami i dziwnymi przytrzymywaczami wkładki, żeby ją wyciągnąć trzeba się nagimnastykować trochę

Nie wiem co jest za pudełko ale z opisu wnioskuję, że to Super Jewel Box. Ładne są te pudełka ale faktycznie nie funkcjonalne. Wkładkę ciężko wyjać a w wydaniach dwupłytowych, jedna płyta jest nakładana bezpośrednio na drugą i ciężko ich nie porysować.

[bflower]

Kandydat na najbardziej irytujący kawałek na płycie: This, here and now, with you
A Hugry Ghost bardzo lubię, co nie zmienia faktu, że definitywnie słychać w nim wpływy britpopowe, w stylu Oasis ;)

[mort184]

Kandydat na najbardziej irytujący kawałek na płycie: This, here and now, with you

Słyszę podobnie. Mój ulubiony fragment "4:13" - THE HUNGRY GHOST, SWITCH.

[FranekTeleranek]

pierwsze słuchanie za mną
jest lepiej niż na The Cure, ale nie rewelacyjnie, ocena powinna wzrastać z każdą następną sesją
na plus: Underneath the stars, The reasons why
na minus: Freakshow
to tak na dzień dobry

[matibg]

A ja 2 dni już nie słuchałem i posłucham dopiero z płytki w środę ;) Porządny sprzęt i od razu inny odbiór płyty będzie

[dariusz]

jedna uwaga techniczna. pudełka są dwupłytowe

[dariusz]

i jeszcze z www.myspace.com/thecure :
Wpływy TO WATCH HIM AS HE WAKES LOOK INTO HIS EYES I'D GIVE ALL I EVER HAD...

[jagoda]

Wczoraj kupiłam płytkę, w domu mąż dorwał się do niej, ściągnął folię i jak zaczął się do niej dobierać rozwalił to magiczne pudełko, uśmiechnął się i powiedział, że pudełko w końcu nie gra, ważna płyta. Dziś rano jej szukam a on capnął mi ją do samochodu i tyle sobie posłuchałam:) To jest tak jak małżeństwo słucha tego samego:)

[Vielebny]

Dziwię się, że tak spokojnie o tym piszesz. Małżeństwo, słuchanie tego samego... OK ale połamać pudełko od płyty, którą sobie kupiłaś i udawać, że nic się nie stało, wziąść ją bez uprzedzenia i co istotne -radia samochodowe nie są do słuchania oryginalnych płyt... podobnie jak jakieś discmany i inne takie.

Ja zamówiłem w sklepie internetowym, czekam, pewnie dziś wyślą więc jutro lub pojutrze posłucham oryginału :)

[Fozzie]

Vielebny, to jest właśnie miłość :)
The Cure jest ważny, ale ważniejsza jest druga połówka.

Ja dla unikania takich sutyacji kopiuję oryginał i słucham go w plenerze, a oryginał lezy bezpiecznie w domciu, gdzi może słuchać go reszta rodzinki.
Wilk syty i owca cała :D

[she]

ja na szczęście (?) nie mam tego problemu bo moja druga połowa słucha innych kapel :) moje płyty są bezpieczne i tylko moje

[bm]

Ja na szczęście nie mam takich problemów bo żonka nie jest fanką (choć koncert na Torwarze uznała za najlepszy w jej życiu) ale ogólnie znosi gdy w domu "lecą" wiadome dźwięki. Za to wczoraj zaskoczyła mnie moja 5-letnie córka wpadając do pokoju, gdzie właśnie delektowałem się Dreamem, wesoło zagadując: "Znowu słuchasz Dekjura?" ;)

[matibg]

To ja może nie będę zakładał rodziny, żeby nie mieć problemu ze słuchaniem płyt Fajnie się czyta wasze familijne perypetie ;) I jak widać muzyka potrafi połączyć ludzi bez względu na wiek (mówie o gronie forumowym ).

A ja mam płytkę od soboty, jeszcze nawet nie rozpakowana. Czekam na wielką premierę w środę, kiedy będę mógł głośno posłuchać na domowym sprzęcie :)

[eveglider]

@Fozzie, święte słowa! :)
Ja mam to szczęście, że poznałam Tego Jedynego ;) dzięki The Cure właśnie, odnaleźliśmy się na dwóch krańcach świata i mamy zamiar kiedyś spotkać Roberta i mu o tym opowiedzieć i podziękować ;D heh.

A tak poza tym - 4:13 Dream wtapia się w moje serce coraz bardziej.. :)