NOWY ALBUM - njusy

[J.J. Drzewoz]

Na OFICJALNEJ stronie TC zauważyłem to:

http://www.thecure.com/discography/?AssetID=1631060

Aż mnie zamurowało! Może ktoś potrafi wyjaśnić istnienie czegoś takiego? Cóż to za dziwoląg? Kolejne dziwactwo Smitha? Czy rarytas, za który szajbusy dadzą się pochlastać... :-s

[FranekTeleranek]

któż to wie... co se Smith wymyślił

a co do wydawania albumów, to fakt, że kiedyś były one krótsze, ale z drugiej strony chyba się pomysły wyczerpały - widać to po The Cure i po tym co otrzymujemy teraz... te single są takie nijakie, niewyraźne
niby surowe jak na początku grania, ale z drugiej brakuje im jakiejś lekkości, świeżości, co raczej nie dziwi
do tego jeszcze to opóźnienie... z prezentu urodzinowego, zrobie sobie imieninowy

[Nell]

Żeby tylko nie gwiazdkowy :?

[werter85]

Moim zdaniem może to być okładka tej EPki z mixami.
Jest w dziale collaborations, więc gośćmi będą Ci, którzy pomogli w mixowaniu??

[love_cat]

Cytat z komentarzy

17 - 07 - 2008 | autor: sieka
No i wydalo sie, single na szybko zeby nie bylo, miksy tymczasowe. klipy? i tak ich w mtv nie beda katowac wiec tez mozna na szybko. trasa promujaca? byla przed plyta! Jesli ktos ma watpliwosci to niech sie chwile zastanowi. Material nie jest jeszcze gotowy, bo przeciez w trasie nie sa w stanie nagrywac a przed trasa tez nie mogl byc gotowy bo by w europie sie nie ograniczyli do 3 piosenek. Skonczyla sie europa szybko dopisali kilka piosenek ruszyli w usa, a teraz musieliby juz w tej chwili nagrywac plyte zeby skonczyc, bo jeszcze miksy jeszcze trzeba tloczyc, okladki porobic. To nie jest tak ze moga sobie wejsc 10 wrzesnia na do studia, kampania reklamowa jakas musi byc, plyta jest w fazie 'mniej wiecej'. czyli jeszcze przed smithem daleka droga chyba ze sprezy dupe to moze do pazdziernika sie wyrobi

W takim razie pytam – co Smithu robił po odwołaniu amerykańskiej trasy koncertowej? Przecież sam mówił, że przełożenie amerykańskiej odnogi 4Tour miało służyć pracy nad albumem. Co oni do cholery robili? Pili całą zimę..? ;)
Myślę że obie sytuacje są prawdopodobne a) Cure mają wszystko w proszku a single to zasłona dymna i teraz wszyscy uwijają się jak w ukropie żeby zdążyć 2) Po prostu chyba RS skontaktował że wydając kilka mało sensownych rzeczy (no ile może być tych remiksów > EP) może nałapać jeszcze więcej kasy od fanów i tak wszystko przedłuża. Albo ciągle nie może zdecydować jak finalnie ma wyglądać ta płyta. Nie wiadomo co o tym myśleć.
Ale chyba na tym też ich urok polega.
Mieli przecież tyle czasu przed europejskimi koncertami, no chyba że gardziołki rozgrzewali.

[CureMar]

Może nie do końca mają "w proszku", tylko efekt pracy negatywnie zaskoczył Smitha. Prawie 2 lata nagrywania a pewnie wyszedł im zbiór piosenek, które w najlepszym wypadku mogłyby trafić na rewersy singli. I nie ma z czego płyty sklecić...

[exitsnake]

jak nic zespół jest na etapie "Japanese whispers" czyli totalno-przejściowo-singlowym.
z tą jedną różnicą że w '83 Robert został sam z Lolem i nie koncertowali prawie w ogóle, a teraz była regularna trasa (a z tego ładna kasa:)
ja coś nosem czuję na odległość że ta płyta-co-ma-niby-być-wydana-w-tym-roku to będzie w najlepszym wypadku poziom "The Top" :?

[drowning_man92]

to będzie w najlepszym wypadku poziom "The Top" :?

Ja bym był wniebowzięty gdyby wydali coś na poziomie "The Top", bo ta płyta moim zdaniem jest co najmniej bardzo dobra ;)

[dariusz]

Ja bym był wniebowzięty gdyby wydali coś na poziomie "The Top", bo ta płyta moim zdaniem jest co najmniej bardzo dobra ;)

jak na '84 ale mamy NA BOGA 21 wiek :)

[guslarenko]

Ja bym był wniebowzięty gdyby wydali coś na poziomie "The Top", bo ta płyta moim zdaniem jest co najmniej bardzo dobra ;)

jak na '84 ale mamy NA BOGA 21 wiek :)

no właśnie, w tym wieku nie mają szczególnych dokonań :] skończyły się bajeranckie melodyje i clipy.

Ta tendencja się chyba nie zmieni... chociaz chociaż, jakby tak pomyśleć to Smith powinien zacząć pisać piosenki o marności i rychłej śmierci, nikt nie zna dnia ani godziny memento mori - a to wróży mrok (żeby było jasne, nie życze nikomu śmierci)

[Vielebny]

Wszelkie próby podważania zjawiskowego cudu artystycznego albumu The Top - podejmowane przez "fanów"(!) - są, po pierwsze: dalece nie na miejscu, a po drugie zupełnie nie uzasadnione.
Nie sądzę aby Cure wydali (tym razem) tak doskonały album.

[DrowningMan]

Ja bym był wniebowzięty gdyby wydali coś na poziomie "The Top", bo ta płyta moim zdaniem jest co najmniej bardzo dobra ;)

jak na '84 ale mamy NA BOGA 21 wiek :)

no właśnie, w tym wieku nie mają szczególnych dokonań :] skończyły się bajeranckie melodyje i clipy.

Ta tendencja się chyba nie zmieni... chociaz chociaż, jakby tak pomyśleć to Smith powinien zacząć pisać piosenki o marności i rychłej śmierci, nikt nie zna dnia ani godziny memento mori - a to wróży mrok (żeby było jasne, nie życze nikomu śmierci)

ej, ej, to dobre by było :D 90-letni Smith na łożu śmierci nagrywa pornografię swojego życia... Wiecie jak Mozart u Formana :D

[dariusz]

Nie sądzę aby Cure wydali (tym razem) tak doskonały album.

Poproszę o argumenty a dowód tej doskonałości. wg mnie co najmniej 7 albumów the cure jest lepszych od the top.
Ludzie ... na prawdę chcielibyście dostać coś produkcyjnie i brzmieniowo zbliżonego do faith czy pornogrphy?
To było dawno temu. Co ... mają sięgnąć po klawisze hammonda? i k... organki? Cofnijmy się do 60's dlaczego tylko do 80's

[Vielebny]

Chodzi o treść utworów (melodie, solówki, klimat, teksty..) a nie dokładnie tą samą aranżację w postaci padów perkusyjnych, barw z tamtych samplerów i taki sam mastering. To oczywiste, że kiedy odpalisz sobie oryginalną wersję np. Drowning Man z jego 'plastikową" perkusją itd, to - gdyby to wydać dziś - to by mogli sobie nagrać w domu na jakiejś amidze w 10 minut i promować jako jakieś minimal-music zabawy i to w postaci demo. Jednak kiedy posłuchasz tego w wykonaniu z np 2005, to można siąść na tyłek z wrażenia. Utwór jest przecudowny, nikt by nie wpadł, że ma 27 lat, brzmi jak odkrycie, jak napisane wczoraj. To samo można powiedzieć o wszystkich ich piosenkach.

[dariusz]

jest prawda czasu i prawda ekranu :)
na koncartach dobrowolnie cofamy się o 25 lat wstecz. jest świetnie - ale to element szoł wycieczka w przeszłość. na dziś to nie rewolucja - to historia.
niestety trzeba się z tym pogodzić.
jesteśmy fanami dinozaurów.
zawsze gardziłęm fanami deep purple, a teraz mnie to dotknęło.