arq pisze:Ja lubię Doors, ale nie odbieram tego jako żerowanie... Myślę że jest to nawet potrzebne, bo i muzyka i legenda powoli odchodzą w niepamięć. A nie powinno się na to pozwolić, myślę...
Ja też lubię The Doors, właśnie dlatego postrzegam to jako odgrzewanie kotleta, który nie tylko jest wczorajszy, ale na dodatek zaczyna gnić. The Doors bez Morrisona to już nie The Doors, wyobrażasz sobie The Cure bez Smitha? Panowie Hook, Sumner i Morris to rozumieli i dlatego założyli New Order, zamiast szukać na siłę nowego wokalu i kontynuować karierę pod szyldem Joy Division. Nie oszukujmy się, przecież reszcie The Doors chodzi wyłącznie o kasę, a nie o podtrzymywanie legendy, którą zresztą sami pogrzebali. Morrison pewnie się teraz w grobie przewraca.
franek: w kwestii New Order masz moje stuprocentowe poparcie - to wielki zespół!
Ola: nic nie wiem o tym filmie, daj jakieś info albo może link? :)
"Znajdę nowe zainteresowania, nowe zajęcia, ale nie oddam im się cały. Niczemu ani nikomu, nigdy więcej. I być może będę patrzał w nocy tam, gdzie na niebie ciemność pyłowej chmury powstrzymuje blask dwóch słońc, pamiętając wszystko..."