Depeche Mode
Re: Depeche Mode
A ja Wam powiem inaczej. Każdy z nas ma swoje wyobrażenia związane z koncertami DM (ja np od lat marzę o Barrel Of A Gun, choć pewnie może to dziwnić nie jednego). Spójrzmy jednak z innej strony. Na koncertach z każdej trasy, znaczna część osób (myślę, że pewnie połowa), to ludzie, którzy są po raz pierwszy na występie tej kapeli. I oczywistym jest w takiej sytuacji, że liczą właśnie na Enjoy The Silence, I Feel You, A Question Of Time itd. Kolejna część ludzi (40 %?) to ci, którzy lubią DM, wystarczy im the singles albo the best of i tych numerów oczekują na koncercie - reszta nie jest im potrzebna lub nawet ich nie interesuje. W tej grupie są też osoby, które znalazły się przypadkiem na koncercie - przyjechał ktoś znany do Polski, miały blisko, jakiś znajomek akurat kupował bilety (było kilka groszy na zbyciu) to poszli - i tym jest zupełnie obojetne, co grają. Lepiej nawet, że takie endżoje itd. bo chociaż kojarzą z telewizji.
W moim przekonaniu fani (autentyczni), którzy słuchają, kochają, byli już na kilku koncertach, to znikomy procent uczestników takiej imprezy, więc chłopaki nie mają co kombinować.
W moim przekonaniu fani (autentyczni), którzy słuchają, kochają, byli już na kilku koncertach, to znikomy procent uczestników takiej imprezy, więc chłopaki nie mają co kombinować.
- krzychal
- Three Imaginary Boys
- Posty: 62
- Rejestracja: piątek, 24 listopada 2006, 10:14
- Numer gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: wolomin
- Kontakt:
Re: Depeche Mode
No i tu pasuje moja koncepcja. Do 10 tysi powinni grac bardziej hardcorowe setlisty bo jest mniejsza szansa na nudnawa publike... Kazda trasa DM sie sprzedaje. Niewazne czy graja w slynnej Walbuhne czy jakims Markethalle na zadupiu miasta. Setlisty ukladaja conajmniej 3. Na TTA zagrali w sumie chyba 26 utworow, ktore byly mieszane (rzadko), ale na pewno czescie j niz na Exciter Tour, ktory byl nudnawy troche. TTA za to byla naprawde szybka. Na 20-22 utwory w podstawowym secie, jakies 8 bylo lajtowe. Reszta to sieczkarnia idealna do szalenstw pod scena i na scenie, co ma niemaly wplyw na Gahana. A Enjoy, Personal i Never to sa stale hiciory, i raptem jest ich 3, wiec jak na 20 utworow to nie jest az tak zle 
- alberto balsalm
- The Top
- Posty: 884
- Rejestracja: niedziela, 4 lutego 2007, 07:49
- Numer gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: berlin-kingston-londyn
Re: Depeche Mode
przepraszam najmocniej, ale pod kogo mają być grane? pod niepubliczkę? publiczka = fani, a depeche mode i the cure to zespół komercyjny jak każdy inny, np. metallica. o co chodzi?krzychal pisze:koncerty, to juz mega komercha i granie "pod publiczke", a nie fanow, tudziez fanatykow.
jakiś fajny tekst po angielsku, który wyraża moją osobowość.
Re: Depeche Mode
:)
Krzychal, tak namarginesie, wierzę, że na zbliżającej trasie nie zawiedziesz w kwestii przemyconego sprzętu AV :) Za dotychczasową postawę szczerze podziwiam :)
Krzychal, tak namarginesie, wierzę, że na zbliżającej trasie nie zawiedziesz w kwestii przemyconego sprzętu AV :) Za dotychczasową postawę szczerze podziwiam :)
- krzychal
- Three Imaginary Boys
- Posty: 62
- Rejestracja: piątek, 24 listopada 2006, 10:14
- Numer gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: wolomin
- Kontakt:
Re: Depeche Mode
z ta komercja w przypadku nagrywania albumow to sie nie zgodze. dm robia to co chca i w kazdej chwili moga zakonczyc kariere, albo nagrac to co im sie spodoba, a nie to co im powie wytwornia. i to jest wlasnie dzialanie niekomercyjne. tak to rozumiem. martin nie komponuje specjalnie utworow ktore maja sie sprzedac, bo takie jest zalozenie wytworni...
jesli chodzi o koncerty, to prosze mnie nie traktowac jako "publiczke". nie bede tlumaczyc jaka jest roznica miedzy osoba ktora przypadkiem znalazla sie na koncercie, osoba ktora zna dm z the best of, a fanem od kilkunastu lat. dla dwoch pierwszych osob nie bedzie miala znaczenia setlista z samymi hiciorami (czyli de facto setlista komercyjna jak ja nazwalem, ktora ma przyciagnac jak najwiecej przypadkowych osob), a dla ostatniej owszem, bedzie miala znaczenie... i tak to wlasnie rozumiem.
jesli chodzi o koncerty, to prosze mnie nie traktowac jako "publiczke". nie bede tlumaczyc jaka jest roznica miedzy osoba ktora przypadkiem znalazla sie na koncercie, osoba ktora zna dm z the best of, a fanem od kilkunastu lat. dla dwoch pierwszych osob nie bedzie miala znaczenia setlista z samymi hiciorami (czyli de facto setlista komercyjna jak ja nazwalem, ktora ma przyciagnac jak najwiecej przypadkowych osob), a dla ostatniej owszem, bedzie miala znaczenie... i tak to wlasnie rozumiem.
- krzychal
- Three Imaginary Boys
- Posty: 62
- Rejestracja: piątek, 24 listopada 2006, 10:14
- Numer gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: wolomin
- Kontakt:
Re: Depeche Mode
Dodam jeszcze do powyzszej wypowiedzi, iz gdyby DM zmienialo setlisty tak jak The Cure, na Touring The Angel bylbym chyba na wszystkich koncertach :)
- krzychal
- Three Imaginary Boys
- Posty: 62
- Rejestracja: piątek, 24 listopada 2006, 10:14
- Numer gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: wolomin
- Kontakt:
Re: Depeche Mode
Sprawdzilem na wszelki
Bo jesli nie teraz, to kiedy? Wszystkie nasze ulubione zespoly sa bliskie zakonczenia karier... Smutne to troche, ale jakos od Exciter Tour mam przeswiadczenie, ze kazda kolejna trasa DM jest ostatnia...
Jesli chodzi o AV to chyba podczas tej trasy bede sie bawil, a nie tracil koncerty na nagrywanie. Przy The Cure tez z perspektywy czasu duzo stracilem, bo koncerty byly niesamowite. A to byla mja pierwsza trasa z The Cure... Troche pozno sie obudzilem...
Ale jest jeden pomysl, znaczeni fajniejszy do zrealizowania. Sie zobaczy w praktyce...
Jesli chodzi o AV to chyba podczas tej trasy bede sie bawil, a nie tracil koncerty na nagrywanie. Przy The Cure tez z perspektywy czasu duzo stracilem, bo koncerty byly niesamowite. A to byla mja pierwsza trasa z The Cure... Troche pozno sie obudzilem...
Ale jest jeden pomysl, znaczeni fajniejszy do zrealizowania. Sie zobaczy w praktyce...
Re: Depeche Mode
O kończeniu kariery było już wysypane setki postów - zarówno w kontekście The Cure i DM.
Nie zakończą - Dave jest zbyt młody.
Oczywiście nie życzę im takiego wystawiania się na pośmiewisko jak np. Rolling Stones (Jagger jedną nogą na scenie a drugą w grobie) ale pograją jeszcze przynajmniej 3 trasy (koło 10 lat).
Nie zakończą - Dave jest zbyt młody.
Oczywiście nie życzę im takiego wystawiania się na pośmiewisko jak np. Rolling Stones (Jagger jedną nogą na scenie a drugą w grobie) ale pograją jeszcze przynajmniej 3 trasy (koło 10 lat).
- dariusz
- Concert - The Cure Live
- Posty: 1220
- Rejestracja: środa, 22 maja 2002, 10:11
- Numer gadu-gadu: 1897081
- Lokalizacja: Toruń
Re: Depeche Mode
krzychal ma rację - nie ma to tamto.krzychal pisze: Bo jesli nie teraz, to kiedy? Wszystkie nasze ulubione zespoly sa bliskie zakonczenia karier...
poza zdolnością kredytową dochodzi jeszcze jeden dylemat. chyba za późno mi się syn urodził. jakby się urodził tak z 10 lat wcześniej to bym go mógł wziąć na taki tour.
- krzychal
- Three Imaginary Boys
- Posty: 62
- Rejestracja: piątek, 24 listopada 2006, 10:14
- Numer gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: wolomin
- Kontakt:
Re: Depeche Mode
tylko 3? pieknie, ale mnie zdolowales
z tym dzieckiem tez podwojny problem. za maly zeby go zabrac, a jak bedzie duzy to w kierunku ojca bedzie sadzil teksty: "nigdy ci nie wybacze, ze nie zabrales mnie na koncert do Spodka jak mialem 5 lat!" :D
mi taki prezent zapodala matka, kiedy nie puscila mnie do londynu na devotionala. i to jedyna rzecz ktorej je nie wybacze :(
mi taki prezent zapodala matka, kiedy nie puscila mnie do londynu na devotionala. i to jedyna rzecz ktorej je nie wybacze :(
Re: Depeche Mode
za 10 lat Dave będzi pod sześćdziesiątkę - to czas kiedy już faktycznie może się odechciewać. A że 3 trasy - no biorąc pod uwagę ostatnią częstotliwość to tak gdzieś by wyszło.
Jeśli mowa o dziecku i jego pretensjach. Może tak być (prawdopodobne gdy się chowa w rodzinie, gdzie muzyka ma duże znaczenie i jest na porządku dziennym). Z drugiej jednak strony: rówieśnicy, szkoła, koledzy, przeróżne wpływy. Może być tak, że - nie życzę nikomu - będzie słuchał jakiegoś bubla typu hiphop, techno czy co tam jeszcze będzie w modzie i nie będzie go interesowało czego tata słuchał 20 lat temu, a to, że mu chciało się jechać setki kilometrów na taki koncert - byćmoże jeszcze wyśmieje.
Jeśli mowa o dziecku i jego pretensjach. Może tak być (prawdopodobne gdy się chowa w rodzinie, gdzie muzyka ma duże znaczenie i jest na porządku dziennym). Z drugiej jednak strony: rówieśnicy, szkoła, koledzy, przeróżne wpływy. Może być tak, że - nie życzę nikomu - będzie słuchał jakiegoś bubla typu hiphop, techno czy co tam jeszcze będzie w modzie i nie będzie go interesowało czego tata słuchał 20 lat temu, a to, że mu chciało się jechać setki kilometrów na taki koncert - byćmoże jeszcze wyśmieje.
- dariusz
- Concert - The Cure Live
- Posty: 1220
- Rejestracja: środa, 22 maja 2002, 10:11
- Numer gadu-gadu: 1897081
- Lokalizacja: Toruń
Re: Depeche Mode
a sama pojechała ? :)krzychal pisze: mi taki prezent zapodala matka, kiedy nie puscila mnie do londynu na devotionala. i to jedyna rzecz ktorej je nie wybacze :(
- krzychal
- Three Imaginary Boys
- Posty: 62
- Rejestracja: piątek, 24 listopada 2006, 10:14
- Numer gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: wolomin
- Kontakt:
Re: Depeche Mode
mysle ze jesli tata slucha czegos w kolko, to i pociecha przesiaknie ta sama muzyka. pierwsze 10 lat wystarczy :D
- krzychal
- Three Imaginary Boys
- Posty: 62
- Rejestracja: piątek, 24 listopada 2006, 10:14
- Numer gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: wolomin
- Kontakt:
Re: Depeche Mode
oczywiscie ze nie. jej edukacja z dm zatrzymala sie na master and servant (masta i sawa, jak to mowi)dariusz pisze:a sama pojechała ? :)
powinna byc mozliwosc edytowania swoich postow.