No i było pięknie :twisted: Nawet Pan DJ miał dosyć i chciał uciekać do domu, hyhyhy. Poza tym nie puszczał tego co wysłałam w mailu z prośbą, ale całe szczęście był Dragos i byłam ukontentowana :D Pozdrowienia dla Pana w koszulce z gitarą, bardzo mi się podobało jak się bawił - było widać prawdziwą...
nienawidzę morcheeby - tzn bardziej nienawidziłam głosu tamtej Pani, nie mam pojęcia dlaczego...jakieś czynniki psychologiczne czy coś, ale słuchać jej wręcz nie mogę...grrrr
oczywizda moja droga, że idziemy - chyba, że mi sie wymigasz bo ja idę na stówę :D
Orwell - tylko nie łyknij za dużo bo potem też może być problem - jakieś przedawkowanie czy coś w ten deseń